We wtorek 13 grudnia o godz. 16.00 zapraszamy do Biblioteki przy ul. Czerniakowskiej
na spotkanie autorskie z Bogumiłą Salmonowicz
Bogumiła
Salmonowicz – elblążanka z bieszczadzkimi korzeniami; pedagog, terapeutka,
doradca personalny, nauczyciel akademicki w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej
w Elblągu oraz na Politechnice Gdańskiej.
Prowadzi firmę doradczo-szkoleniową, współpracując z instytucjami, organizacjami pozarządowymi, np. ze szkołami, bibliotekami, ośrodkami/domami kultury, poradniami psychologiczno-pedagogicznymi, stowarzyszeniami – np. „Amazonek”, uniwersytetami trzeciego wieku oraz menedżerami wielu firm na terenie całej Polski. Jest animatorką wielu działań społeczno-kulturalnych.
Prowadzi firmę doradczo-szkoleniową, współpracując z instytucjami, organizacjami pozarządowymi, np. ze szkołami, bibliotekami, ośrodkami/domami kultury, poradniami psychologiczno-pedagogicznymi, stowarzyszeniami – np. „Amazonek”, uniwersytetami trzeciego wieku oraz menedżerami wielu firm na terenie całej Polski. Jest animatorką wielu działań społeczno-kulturalnych.
Lubi ludzi i
nie potrafi być obojętna.
Pisuje
wiersze, ale poetką siebie nie nazywa.
Od sześciu
lat aktywnie działa w Alternatywnym Elbląskim Klubie Literackim; od 2014 roku
pełni funkcję Wiceprezesa Stowarzyszenia „Alternatywni”. Współrealizuje takie
inicjatywy jak Festiwal Literatury Wielorzecze czy Elbląska Scena Literacka
przy Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.
Jest
laureatką kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich i turniejów jednego
wiersza. Publikuje w pismach, kwartalnikach literacko-kulturalnych oraz na
portalach poetyckich.
Jej wiersze
znalazły się w wielu antologiach, np. „Z ograniczoną nieodpowiedzialnością”
(Pelplin 2012); „WierszYstawka” – Fundacji Literatury im. H. Berezy (Poznań
2015); „A nad nami biało-czerwona” (Głogów 2015); „Oczko” (Głogów 2015); „W ciemno” (Głogów
2016); „Książka pełna słów” (Elbląg 2016); Antologia Poetów Polskich 2016
(Warszawa 2016); Metafora Współczesności tom I/2016 (Kraków 2016)
Debiutancki
tomik pod tytułem „BoSa” jej autorstwa, wydany w 2014 roku przez Stowarzyszenie
„Alternatywni”, zdobył miano Elbląskiej Książki Roku.
Zbiór wierszy pt. „Abrazje” wydano
dzięki wsparciu Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego w postaci
przyznania autorce w roku 2016 stypendium artystycznego w dziedzinie sztuki:
literatura.
RECENZJE
Wiarygodność
przeżywania
Lektura
najnowszego tomiku Bogumiły Salmonowicz
- to nie jest zbiór przepisów na dobre samopoczucie. Jeśli by założyć,
że życie nie jest łatwe, mało tego, że dokucza nam na wiele sposobów, to
znajdziemy w „Abrazjach” (niemal w każdym wierszu) – ślady rozbierania na
części tego, co nas w życiu uwiera, co czasem przerasta i boli. Ból
egzystencjalny odczuwany równolegle z cierpieniem fizycznym, staje się
przyczynkiem do zwierzeń, do ujawnienia swoich tęsknot, skarg, do obnażania
własnych słabości i niedoskonałości.
Spokojny, absolutnie nie histeryczny ton tej - swoistego rodzaju
–spowiedzi – działa jakby na przekór: bez przysłowiowej „burzy na morzu” –
odbiera się te teksty bardzo emocjonalnie, głębiej, a ludzkie dramaty czy w końcu rozterki rodzące się w mocno
depresyjnych stanach (np. w wierszach „Siła bezsilności” czy "Jest
granatem”) – czytający odczuwa niemal fizycznie. Siłą tomu jest z pewnością
„rozszczelnienie” wierszy, co powoduje, że przenikając do tekstów -
przywłaszczamy sobie problemy, refleksje i przemyślenia Autorki, dopowiadając
swoją historię.
Absolutnym atutem „Abrazji” jest
wiarygodność przeżywania. Autorka, dojrzała kobieta, z bagażem życiowych
doświadczeń – nie stara się wymyślać swoich wierszy, bo nie musi. Nie ma
znaczenia czy to Ona jest podmiotem lirycznym czy jako obserwatorka, opisuje w
tekstach kogoś innego. W jednym i drugim wypadku – wierszom budującym „Abrazje”
się po prostu wierzy.
Znaczący dla tego zbioru jest tytuł. Ta
„wielodefinicyjność” otwiera furtkę do szerszej interpretacji, wielokrotna
lektura odkrywa dzięki temu to, czego Autorka nie napisała wprost, a
„pomiędzy”, mało tego – stawia czytelnikowi poprzeczkę bardzo wysoko, nie
ułatwiając mu drogi do swojej poezji. Trzeba samemu szukać tropów, iść po -
czasem specjalnie - słabo odciśniętych śladach, by znaleźć się w środku wierszy
i odczuć je na własnej skórze.
Mirka Szychowiak
..................................................................
Miesięcznik Literacki „AKANT” 12(246)2016 str 45
Wokół „Abrazji” Bogumiły Salmonowicz
Przyznam się, że z dużym
zainteresowaniem sięgnęłam po drugi tomik wierszy Bogumiły Salmonowicz,
elbląskiej poetki, terapeutki, doradcy personalnego, pedagoga i nauczyciela
akademickiego. Tomik nosi tytuł „Abrazje”, wydany został w 2016 roku przez
Stowarzyszenie „Alternatywni” w Elblągu, a opatrzony słowem wstępnym przez
Mirkę Szychowiak, redaktorkę wydania. Jako ilustracje do wierszy posłużyły
czarno – białe fotografie Wiesława Leszczyńskiego. Z informacji na okładce
można wyczytać, że „pięknie dopełniają to, co między wierszami” i całkowicie
się z tym zgadzam.
Już sam tytuł intryguje. Abrazja, to słowo posiadające wiele definicji, w zależności od tego, jakiej dziedziny dotyczy. Generalnie oznacza ścieranie, skrobanie, usuwanie, w znaczeniu procesu niszczącego, destrukcyjnego, zużywającego, ale np. w stomatologii ma zastosowanie jako metoda terapeutyczna. Tę wieloznaczność potęguje użycie liczby mnogiej w tytule.
Co jest zatem głównym tematem wierszy Bogumiły Salmonowicz? Co (lub kto) jest na tyle skomplikowany w swoim istnieniu? Po wnikliwej analizie wierszy okazuje się, że w centrum poruszanej tematyki znajduje się człowiek. Człowiek, tkwiący w swej indywidualnej rzeczywistości wraz z całym bagażem problemów, trosk i zdarzeń, jakie ta rzeczywistość codziennie z sobą niesie. W tytułowym wierszu znajdujemy cenną podpowiedź:
Już sam tytuł intryguje. Abrazja, to słowo posiadające wiele definicji, w zależności od tego, jakiej dziedziny dotyczy. Generalnie oznacza ścieranie, skrobanie, usuwanie, w znaczeniu procesu niszczącego, destrukcyjnego, zużywającego, ale np. w stomatologii ma zastosowanie jako metoda terapeutyczna. Tę wieloznaczność potęguje użycie liczby mnogiej w tytule.
Co jest zatem głównym tematem wierszy Bogumiły Salmonowicz? Co (lub kto) jest na tyle skomplikowany w swoim istnieniu? Po wnikliwej analizie wierszy okazuje się, że w centrum poruszanej tematyki znajduje się człowiek. Człowiek, tkwiący w swej indywidualnej rzeczywistości wraz z całym bagażem problemów, trosk i zdarzeń, jakie ta rzeczywistość codziennie z sobą niesie. W tytułowym wierszu znajdujemy cenną podpowiedź:
„ileż to razy sztormy zdmuchiwały nasze
płynne stabilizacje,
zmywając z powierzchni skóry resztki nadziei.
ileż to bezradności zalewało niknący spokój na horyzoncie,
choć Beaufort zapewniał, że przekroczenie skali jest niemożliwe.”
zmywając z powierzchni skóry resztki nadziei.
ileż to bezradności zalewało niknący spokój na horyzoncie,
choć Beaufort zapewniał, że przekroczenie skali jest niemożliwe.”
Życie, to nie bajka, chciałoby się
powiedzieć. To ciągła walka, ścieranie się z przeciwnościami, jakie niesie los:
z nieuleczalną chorobą, wypadkiem, obłędem, nałogiem, z nieubłagalnym upływem
czasu, z utratą najbliższych. To „kolejna mammografia”, wyskrobanie „życia,
które żyć przestało wbrew wszelkim prawom”, walka „mimo szczelnego zamknięcia w
kaftanie”, to „brzozowe kije zbite w krzyż”, i „decyzje, które już nigdy nie
będą schodami do nieba”.
„można tak tkwić latami
dryfując po śladach zdarzeń
gdzie nie – życie mniej boli
o nic się nie dopomina
dryfując po śladach zdarzeń
gdzie nie – życie mniej boli
o nic się nie dopomina
powoli realizuje
gnojny proces martwienia”
gnojny proces martwienia”
Człowiek, to również, a może przede
wszystkim – jego wnętrze. Uwikłany w plątaninę własnych emocji, uczuć, lęków,
uprzedzeń czy wyobrażeń, przybiera różne maski, podejmuje zadania ponad siły,
szepcze ciche zaklęcia albo zasklepia się w sobie.
„okazuje się
że w znieczulonym lęku można trwać
latami czekać na wyobrażoną chwilę
w zasięgu sznura
syku otwartego kurka”
że w znieczulonym lęku można trwać
latami czekać na wyobrażoną chwilę
w zasięgu sznura
syku otwartego kurka”
Poetka jest wnikliwym obserwatorem
ludzkich zachowań. Z bezwzględną stanowczością demaskuje i przeciwstawia się w
swoich wierszach pseudocywilizacji: braku dbałości o czystość plaż, wulgaryzmom
językowym, bezkrytycznemu uleganiu trendom narzucanym przez „niebieskie ekrany”
„nie wiadomo kiedy
świat umeblowany nadętymi hasłami
stał się dla wielu najważniejszy
świat umeblowany nadętymi hasłami
stał się dla wielu najważniejszy
ludzie nie rozmawiają ze sobą
wrzeszczą z polską na ustach”
wrzeszczą z polską na ustach”
Czy możliwe jest zatem poznanie,
akceptacja drugiego człowieka, tak prawdziwie i do końca, kiedy:
„dziwna ta nasza bliskość
twoja zapamiętuje się w dystansie
moja w poszukiwaniu stycznych”
a
„na rozstajach w hali odlotów (…)
rozpaczliwie żegnając innych
płaczemy nad sobą
nieważne dokąd oni
moja w poszukiwaniu stycznych”
a
„na rozstajach w hali odlotów (…)
rozpaczliwie żegnając innych
płaczemy nad sobą
nieważne dokąd oni
to my zostajemy bez”
Tomik kończą dwa urokliwe wiersze:
„Elbląskie klimaty” i „Spacer”, już inne w swoim klimacie, a poświęcone
Elblągowi, miastu „w depresji, kiedy głowa sięga wzgórz, a ramiona
rozpościerają się hen, od Zalewu po ptasie rezerwaty na Drużnie”, gdzie „rosną
rosłe elblongi i formy przestrzenne z kolorowych metali”.
Wiersze Bogumiły Salmonowicz skłaniają do refleksji, zatrzymują na dłużej. Z pewnością jest to już dojrzała, w pełni świadoma i dobra poezja, którą pomimo trudnych tematów, czyta się z przyjemnością. Z całym przekonaniem polecam tomik „Abrazje”, który warto mieć w swojej domowej biblioteczce.
Wiersze Bogumiły Salmonowicz skłaniają do refleksji, zatrzymują na dłużej. Z pewnością jest to już dojrzała, w pełni świadoma i dobra poezja, którą pomimo trudnych tematów, czyta się z przyjemnością. Z całym przekonaniem polecam tomik „Abrazje”, który warto mieć w swojej domowej biblioteczce.
Lucyna
Siemińska
Bogumiła
Salmonowicz, „Abrazje”, Stowarzyszenie „Alternatywni, Elbląg 2016, s. 70.
..............................................................................
Świat słów rozpadających się na tony
wysokie i niskie, zaskakujące świeżością metafory i echa cudzych obrazów,
kameralność i perspektywa – to ramy poetyckich zmagań Bogumiły Salmonowicz.
Widać w tym poszukiwanie własnej formy lirycznej, wydobywanie się na
powierzchnię słowa samodzielnego, wolnego od uwarunkowań cudzej formy, widać
próby modulowania własnego głosu, nade wszystko jednak – potrzebę dotknięcia
tego, co intymne.
Autorka nie bez powodu zamknęła całość
swoich poszukiwań w formule abrazji – wskazując na program poezji świadomie
odartej z osadu uwarunkowań, kształtującej się niekiedy wbrew dyscyplinie
słowa, łamiącej rytm wypowiedzi, erodującej a zarazem sięgającej warstwy inkantacji
lirycznej. Abrazje to nieoczywistość, odkrywanie kolejnych warstw i pokładów,
ścieranie i unicestwianie, wreszcie – wydobywanie tego, co ukryte.
Nieprzypadkowo niektóre z tych lirycznych zapisków przybierają kształt
tekstu–szeptu, którego refleksyjno–kontemplacyjny charakter wzmacnia wyciszona
tonacja. Miarą owych zmagań z poszczególnymi nalotami, osadami, naskórkami i
pozorami, okazuje się liryka rozumiana i doświadczana jako odzieranie słowa (i
rzeczywistości) z grymasów i umizgów, zaś w swej najgłębszej postaci
odsłaniająca się jako sfera ukrytego i przemilczanego cierpienia.
Siłą tych tekstów jest pozostawanie w
orbicie pozornie zwyczajnych spraw i rytuałów, które – dzięki słowu – zostają
nazwane od nowa. Wydobyte – zyskują nowe życie i znaczenie. Nierzadko określają
i modelują kształt postrzegania swoich bohaterów – aktantów, uwikłanych w
niespełnione relacje, zawiedzione marzenia, pogodzonych, czyli –
zrezygnowanych. Słowo ukazuje ich miejsce, wyłuskuje z anonimowości, odsłania
unikalność a zarazem uniwersalność ich przeżyć.
Utwory poetyckie Bogumiły Salmonowicz
konsekwentnie rozwijają motyw refleksji nad codziennością. W swym najczystszym
brzmieniu jest to refleksja niebanalna, pełna uroku nawiązań do tradycji liryki
polskich poetek, jednocześnie połączona z oryginalnością skojarzeń i świeżością
metafor. Autorka potrafi zaskoczyć błyskotliwą grą zwrotów i zawrotów słów oraz
mini–akcji lirycznych. Poszukując nowych odsłon codzienności i jej odmian,
przygląda się zmaganiom swoich bohaterów (częściej bohaterek) z dystansem a
zarazem czułością.
Zderzenie słowa i codzienności staje się
zatem dla Autorki nieustannym źródłem poetyckich impulsów, pretekstem do
budowania lirycznych fabuł i mini– biografii, do przyglądania się światu i
sobie przez pryzmat tego, co ulotne, migotliwe i niepowtarzalne.
dr
Katarzyna Jarosińska-Buriak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za komentarz :)